Czy to na pewno trądzik…?

Jakiś czas temu pisałam o trądziku osób dorosłych, o jego przebiegu i głównych przyczynach. Wiecie już zatem, że aby nad nim zapanować, trzeba zmienić wiele nawyków, dietę i unikać stresu. Wiem, wiem, to nie takie proste. Są jednak przypadki, u których mimo odrzucenia złych nawyków żywieniowych, rezygnacji choćby z nabiału czy cukru, z żywności przetworzonej, wyeliminowaniu problemów z hormonami, pracy nad technikami relaksacyjnymi, stosowania odpowiedniej pielęgnacji pozbawionej niekorzystnych substancji, wygląd skóry wciąż pozostawia wiele do życzenia.

Jakie więc mogą być przyczyny takiego stanu i co robić w sytuacji, gdy większość starań zawodzi?

Można mieć wątpliwości, że za stan naszej cery i wykwity zapalne odpowiedzialny jest trądzik, czy to pospolity, różowaty, czy choćby kosmetyczny. Nasila je też nieskuteczne leczenie dermatologiczne czy intensywne zabiegi kosmetyczne jak kwasy czy złuszczanie retinolem.

Jeśli po chwilowej poprawie skóra wciąż wraca do pierwotnego wyglądu, przychodzi czas, kiedy trzeba poszukać innej przyczyny.

A tak naprawdę dobrze byłoby od tego zacząć, aby uniknąć niepotrzebnych starań, wydatków i rozczarowań.

Pierwszym badaniem powinien być wymaz ze zmiany zapalnej. Niestety, takie badanie rzadko  jest wykonywane w małych miastach, specjalistów czy odpowiedniej placówki zdrowia wykonującej takie badanie należy poszukać w większym mieście. To powoduje, że często rezygnujemy z tego rozwiązania i po omacku szukamy przyczyn i dobieramy leczenie. Co gorsza, często po omacku szuka przyczyn i dobiera leczenie dermatolog, do którego z owym problemem się zwrócimy… Tak niestety wyglądają fakty. Dlatego warto poszukać i wykonać badanie choćby na własną rękę, skoro macie już świadomość takiej konieczności.

Poza tym, jeśli zmiany i problemy skórne przebiegają bez stanów zapalnych, z nieswoistym, trudnym do zdiagnozowania obrazem – np. przybierają postać rumienia, nadmiernej wrażliwości, pokrzywki, pomocne mogą okazać się badania z krwi.

Morfologia podpowie nam, czy w organizmie nie toczy się jakiś proces zapalny, nakierowując na kolejne poszukiwania ewentualnego sprawcy zagrożenia.

A takim rzadko powiązywanym z tego typu zmianami sprawcą może być bateria Helicobacter Pylori, która powoduje spustoszenie w górnym odcinku przewodu pokarmowego. Może prowadzić do zapalenia błony śluzowej żołądka, wrzodów, a w skrajnych przypadkach nawet do raka żołądka. Jest o tyle podstępna, że przez wiele lat może nie dawać objawów ze strony układu pokarmowego. Ma pewne powiązanie z występowaniem trądziku różowatego – jej obecność jest jednym ze współistniejących objawów o trądziku świadczących. Z doświadczenia jednak wiem, że moje klientki, którym dermatolog zdiagnozował trądzik różowaty, są zaskoczone, kiedy pytam o ewentualne problemy żołądkowe i badanie na obecność h. pylori. A to powinno być jedno z pierwszych zleconych badań!

Jeśli więc borykacie się z problemową cerą, występują na niej stany zapalne – zróbcie wymaz z takiej zmiany. Jeśli problem jest inny, nietypowy, a skóra nie reaguje na dotychczasową pielęgnację, zróbcie badania krwi i na obecność h. pylori. Jeśli wszystkie wyniki będą w normie, to przynajmniej wyeliminujcie kolejnych podejrzanych, a jeśli nie, z trafnym rozpoznaniem walczy się dużo łatwiej 🙂

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *