Skóra muśnięta słońcem… Co czeka naszą skórę po wakacjach?

Lato powoli się kończy, wracamy z urlopów, no, może nieliczni szczęściarze dopiero wybiorą się na zasłużony, letni odpoczynek. Piękna opalenizna zdobiąca nasze ciało i twarz równie szybko jak my zapomni o cudownych wakacyjnych chwilach, na nowo wrzuceni w wir pracy. I szczęśliwi ci, którym przyjdzie zmierzyć się jedynie z przesuszonym naskórkiem. Jeśli w czasie letniego wypoczynku odpowiednio zabezpieczyliście skórę przed kąpielą słoneczną wysokimi filtrami i balsamami nawilżającymi po opalaniu, kłopotów nie powinno być dużo. Ale to zależy, jaką cerę macie.

Właścicielki tłustej i mieszanej mogą spodziewać się pogrubienia warstwy rogowej naskórka i zaburzonego procesu rogowacenia, co w efekcie da więcej zanieczyszczeń i zwiększony łojotok. Potrzebna będzie kuracja oczyszczająco-złuszczająca z nawilżaniem.

Właścicielki suchej skóry bedą musiały skierować siły na złuszczanie i zabiegi odżywcze, które uzupełnią niedobór lipidów w warstwie hydrolipidowej. Tu oprócz odpowiednio dobranej, codziennej pielęgnacji, pomocna będzie mezoterapia z użyciem kwasu hialuronowego i witamin.

Cera naczyniowa może wymagać ingerencji lasera w celu zamknięcia rozszerzonych przez nagrzewanie naczyń krwionośnych. Ponad to zabiegi i produkty uszczelniające naczynia krwionośne z pewnością przyniosą ulgę i zmniejszą skłonność do zaczerwienień.

Na ciele wystąpić lub nasilić się może, jeśli wystąpiło w przeszłości, rogowacenie przymieszkowe objawiające się szorstkim w dotyku naskórkiem z drobnymi, gęsto wystepującymi wypryskami. Najczęściej lokalizują się na ramionach czy plecach. Dokładne peelingowanie powinno pomóc w walce z tą przypadłością. Ale wtedy nie nacieszymy się misternie budowana opalenizną.

Jednym z częstszych problemów po długotrwałej ekspozycji słonecznej są przebarwienia. W zależności od ich nasilenia i czynników zaostrzających, jak zaburzenia hormonalne, niektóre rośliny (np. ziele dziurawca) czy przyjmowane leki (antykoncepcja, antybiotyki, retinoidy), mogą w miarę upływu czasu i opalenizny rozjaśnić się stopniowo same lub wymagać kosztownej i długotrwałej terapii z użyciem kwasów czy lasera.

Najbardziej niebezpiecznym powikłaniem wystawiania skóry na działanie promieniowania UV są jednak choroby nowotworowe skóry, w tym najpopularniejszy czerniak. Bardziej narażone na wystąpienie tych chorób są osoby o jasnej karnacji z licznymi zmianami pigmentacyjnymi, pieprzykami itp. Dlatego bardzo, bardzo ważna jest obserwacja tychże znamion pod kątem ich kształtu czy kolorytu. Jeśli zauważycie, że taka zmiana powiększy się, nabierze nieregularnych kształtów czy zmieni kolor, nie musi to oznaczać nic złego, ale dla własnego spokoju i bezpieczeństwa, koniecznie pokażcie je lekarzowi. Dermatolog oceni po badaniu przy użyciu dermatoskopu, czy konieczne jest pobranie wycinka do badania, żeby wykluczyć ewentualne zagrożenie.

Złocista, muśnięta słońcem skóra kusi i wabi pięknym wyglądem. Trzeba jednak pamiętać o konsekwencjach, jakie niesie za sobą ekspozycja słoneczna. Jak wspomniałam, jeśli podeszliście do tego z rozsądkiem, stosowaliście filtry przeciwsłoneczne i nawilżanie po opalaniu, szkód będzie zdecydowanie mniej, niż w przypadku opalania bez opamiętania. Bo choć moda na bardzo ciemną, nienaturalną opaleniznę już minęła, wciąż sporo z nas nie potrafi powstrzymać się przed nadmiernym wystawianiem na letnie, intensywne słońce.

Z niewielkimi szkodami doskonale poradzi sobie najnowsze serum wygładzające Resibo z aktywną formą witaminy C i bogactwem olejów roślinnych!

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *