Kiedy chęć bycia eko to za mało

Gdyby tylko szklane butelki nie były takie ciężkie, używałabym ich częściej. Staram się wypijać przynajmniej dwa litry płynów dziennie i sporo przemieszczam się po mieście. Mój plecak pęka w szwach, więc załadowanie jeszcze litrowej szklanej butli z herbatą nie wchodzi w grę. Chciałam być ekologiczna, więc zamiast tego napełniałam wodą lub zimną herbatą ziołową… butelki PET.

Do czasu, gdy dowiedziałam się, że nie są one towarem wielokrotnego użytku.

Jeśli więc chcecie zrecyklingować plastikową butelkę, możecie z niej zrobić ekologiczną biżuterię lub inną dekorację Waszego mieszkania – w sieci jest pełno pomysłów na takie drobiazgi. Butelki PET świetnie nadają się też do produkcji polarów. Na pewno jednak nie powinno się materiałów PET wykorzystywać do kontaktu z produktami spożywczymi.

Gdy przyjrzycie się plastikowym produktom ze swojego otoczenia, zobaczycie na nich znak trójkąta z wpisanymi liczbami od 1 do 7. Jedynka to właśnie tworzywo PET, które przy ponownym kontakcie z wodą czy żywnością, tak samo jak przy myciu, wytwarza toksyczne substancje, których nasze ciało nie może zneutralizować.

Szerokim łukiem należy więc omijać tworzywa.

Bezpiecznymi plastikami są natomiast te z numerem 2 (HDPE) i 5 (PP). Są one odporne na temperaturę, można ich używać wielokrotnie i nie reagują z wodą czy żywnością. Najlepiej jest więc, zamiast używa kilkakrotnie butelek np. po wodzie mineralnej, zainwestować kilkanaście złotych w bidon, który możemy wielokrotnie napełniać, a nie jest szkodliwy dla naszego zdrowia.

Udostępnij
Przypnij
Szepnij
KOMENTARZE

Co myślisz o artykule?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *